W poprzednich wpisach na blogu omawialiśmy kwestię obrony przed żądaniem zapłaty z tytułu rzekomo zawartej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
Przeczytaj wpisy klikając w aktywne linki:
Każdy kto przechodził przez ten proces wie ile kosztuje obrona swoich praw i nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale też poświęcony sprawie czas, odczuwany stres, napięcie psychiczne i nerwowe związane z bezpodstawnym narażeniem na proces. Cała sytuacja negatywnie odbija się na zdrowiu poszkodowanej osoby. Dodatkowo zdarzenie, z którym mierzy się poszkodowany prowadzi do naruszenia jego dobrego imienia. Poszkodowany jest stygmatyzowany przez korespondencję od komornika. Jest przedstawiany przez firmę telekomunikacyjną i windykatora jako oszust. Mało tego, przy zajęciu komorniczym na rachunku bankowym automatycznie spada jego zdolność kredytowa, wszystkie usługi bankowe stają się droższe ze względu na gorszy raiting. Zaciągnięcie kredytu konsumenckiego, czy zawarcie umowy o usługi telekomunikacyjne staje się problemem.
Wszystko to stanowi naruszenie dóbr osobistych poszkodowanego takich jak zdrowie, spokój, prawo do prywatności, cześć i dobre imię.
Żądanie zadośćuczynienia
Naruszenie dóbr osobistych poszkodowanego uprawnia go do wystąpienia do sądu z pozwem przeciwko firmie telekomunikacyjnej lub też przeciwko windykatorowi o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
Zgodnie z przepisem art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego:
ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny
W doktrynie prawa podkreśla się, że nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych jeśli cudze działanie nie jest bezprawne. Jednocześnie przepis art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego ustanawia domniemanie bezprawności działania co oznacza, że to pozwany w procesie o zadośćuczynienie musi wykazać, że jego działanie nie nosiło cech bezprawności.
Windykator / firma telekomunikacyjna dochodząc zapłaty na drodze postępowania sądowego na pierwszy rzut oka nie działają bezprawnie. Wykonują przecież swoje ustawowe uprawnienie do egzekwowania przysługującej należności. Natomiast jeśli zestawić z tym działaniem fakt, że firma telekomunikacyjna:
– nie zweryfikowała w sposób należyty z kim zawarła umowę,
– jej system sprzedaży zawiera luki, które są wykorzystywane przez oszustów (firma ma świadomość tych luk, ale nic z tym nie robi, bo spadłaby jej sprzedaż),
– po złożeniu oświadczenia o niepodpisywaniu umowy przez pokrzywdzonego, dochodzenie należności nie zostało wstrzymane i poszkodowany jest pozostawiony sam sobie
to bez wątpienia można mówić w tym przypadku o rażącym niedbalstwie po stronie firmy telekomunikacyjnej które wypełnia przesłankę bezprawności.
Wysokość zadośćuczynienia
Poszkodowany dochodząc zadośćuczynienia od operatora telekomu lub też firmy windykacyjnej powinien wycenić swoją krzywdę.
Stosownie do przepisu art. 448 KC:
W razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia
Jak wskazał Sąd Rejonowy w Opolu w wyroku z dnia 16.02.2016 r. (sygn. akt: I C 2087/14):
Przewidziane w przepisach art. 24 KC i art. 448 KC zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a zatem jego wysokość nie może być symboliczna, lecz winna dla poszkodowanego przedstawiać wartość satysfakcjonującą, a więc ekonomicznie odczuwalną, zmierzającą do udzielenia pokrzywdzonemu określonej satysfakcji moralnej. Z drugiej jednak strony jego wysokość nie powinna być nadmierna w tym sensie, żeby stanowić mogła źródło wzbogacenia się poszkodowanego na tle dotychczasowego jego statusu materialnego. Skorzystanie z tego instrumentu leży w sferze uznania sądu, w zależności od okoliczności sprawy. Przy stosowaniu tego przepisu należy brać pod uwagę pod uwagę całokształt okoliczności faktycznych, w tym winę sprawcy naruszenia dóbr osobistych i jej stopień oraz rodzaj naruszonego dobra (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2006 r., II PK 245/05, OSNP 2007/7-8/101). Przyjęte w orzecznictwie reguły określania wysokości zadośćuczynienia obok rozmiarów krzywdy niemajątkowej, nakazują uwzględniać też inne przesłanki, jakimi są aktualne warunki i stopa życiowa społeczeństwa.
W cytowanym orzeczeniu Sąd Rejonowy w Opolu przyznał pokrzywdzonemu zadośćuczynienie od Banku (fikcyjna umowa kredytu na wyłudzone dane osobowe) oraz od firmy windykacyjnej. Łącznie zadośćuczynienie wyniosło nieco ponad 2.000,00 złotych.